Naszła mnie ochota na białą kiełbaskę. Z braku czasu ratowałem się kupnymi kiełbasami, ale nie było to to, czego oczekiwałem. Idąc po gazetę mijałem stoisko mięsne – jeden impuls i już stoję w kolejce układając w myślach „konstrukcję” kiełbasy. Istniał tylko jeden warunek: muszę poświęcić na to mało czasu. Kupiłem
- 1kg ładnej szynki,
- 1,5kg łopatki,
- 1,5kg dość chudego boczku,
- o,6kg słoniny.
Poprosiłem panią, aby przepuściła mi całość przez wilka – oczka 10mm. Po drodze zaopatrzyłem się w 100g pieprzu w ziarnach. O mały włos zapomniałem o gazetach… Tak przygotowany ruszyłem do domu, gdzie przygotowałem
- peklosól i sól zwykłą kuchenną – około 100g wymieszane pół na pół,
- zmieliłem pieprz,
- trzy głowki czosnku,
- łyżkę kardamonu.
Wszystko cacy,ale dlaczego kardamon?