Osoby, które zastanawiają się nad samodzielnym przygotowywaniem kiełbas i wędlin znajdują coraz więcej argumentów przemawiających za takim krokiem. Podstawowym składnikiem wędzonek i wielu innych wyrobów z mięsa była i jest mieszanka soli i saletry spożywczej. Sam proces zmiany mięsa w kiełbasę lub pasztet nie jest wcale na tyle skomplikowany, aby nie poradził z nim sobie laik, warto zaś zwrócić uwagę i na to, że obecnie w sprzedaży dostępne są rozwiązania, które jeszcze bardziej go ułatwiają. Jednym z nich jest peklosól, a więc specjalna sól, która nie nadaje się do stosowania na co dzień jako zamiennik soli kuchennej, znakomicie sprawdza się jednak podczas peklowania mięsa.
Stosowanie peklosoli
Owszem, dostępność wędlin jest współcześnie znacznie większa niż miało to miejsce jeszcze kilkanaście lat temu, ich bogaty wybór nie zawsze stanowi jednak powód do zadowolenia. Coraz częściej mamy wątpliwości, czy mówimy o rozwiązaniach rzeczywiście zbliżonych choćby do tego, co wędliną nazywali nasi pradziadkowie, najgorsze jest zaś to, że wątpliwości te nie są wcale nieuzasadnione. Przygotowując kiełbasy i wędliny samodzielnie mamy większą kontrolę nad ich składem, możemy więc serwować je najbliższym wiedząc, że nie będą stanowić zagrożenia dla ich zdrowia.Samo peklowanie jest czynnością, która ma na celu utrwalenie mięsa.
Zalety peklowania peklosolą
Podstawową zaletą peklosoli jest konserwowanie mięsa, peklosól wstrzymuje rozwój bakterii gnilnych i chorobotwórczych! To właśnie dzięki peklowaniu wędliny i kiełbasy uzyskają piękny kolor, a ich kruchość sprawia, że chętnie sięgają po nie nawet osoby starsze i małe dzieci. Proces może odbywać się z wykorzystaniem trzech metod, poza peklowaniem na mokro i na sucho wymienia się więc również metodę mieszaną. Wybór sposobu peklowania mięsa w dużej mierze uzależniony jest od jego rodzaju, duże znaczenie mają jednak również preferencje samej osoby przygotowującej.
Dzieki,ze chce sie panu prowadzic ta strone .Lubie tez panski profil na Facebooku.Staram sie zgromadzic troche wiadomosci na temat wyrobu wlasnych wedlin i ogolnie przetworstwa miesa w domu,bo to co kupuje w canadyjskich sklepach juz nie nadaje sie do jedzenia.Szynki ciekna,slone jak cholera i jakis taki chemiczny smak,a boczek na patelni strzela,az sufit poplamiony,juz nie skwierczy tak ladnie na patelni jak za czasow dziecinstwa.
Dziękuję za miłe słowa. Jestem totalnym amatorem, który zapragnął posiadać własną wędzarnię, po tym jak kupiłem w sklepie wędzone udka. Udka były tak obrzydliwe, że postanowiłem zbudować własną wędzarnię. Teraz jak mi nie smakują to mogę mieć pretensje wyłącznie do samego siebie. Nawet w Polsce mamy problemy z zakupem dobrych wędlin. Idiotyczne przepisy wyniszczają drobne zakłady masarskie. Koncerny zasypują nas chłamem, który nie przypomina jedzenia. Pozdrawiam
Ciekawy artykuł. Podziwiam Pana wiedzę. Proszę mi podpowiedzieć jak mam zrobić solankę do zapeklowania ok 7 kg mięsa. I jaki będzie czas peklowania mięsa.
Przepraszam, że odpisuję tak późno. Gdzieś zawieruszył mi się Pański komentarz.
Czy jest inny sposób robienia solanki bez peklosoli ? Jest to mimo wszystko tzw.chemia
Można użyć samej soli. Niegdyś tak robiono. Ja osobiście skłaniam się ku peklosoli gdyż mam pewność, że daje ona większą ochronę.
Witam. Tak czytam i czytam, wszystko ladnie pieknie. Jednak ja uwazam,
ze peklosol jest to dziadostwo, bez przesady nie trzeba pakowac tego rakotworczego srodka do kielbasy, wystarczy dobre wedzenie jak nalezy pare godzin i tyle, bez przesady nikt nie trzyma kielbasy miesiac w lodowce, a nawet gdyby to mozna ja zawsze podsuszyc, to tez wydluza termin przydatnosci. Konserwanty w postaci soli, cukru, oraz dymu zupelnie wystarcza. Prosze poczytac o swiecie, jak ludzie w innych krajach konserwuja zywnosc z dziada pradziada, na dalekiej polnocy np. ryby suszy sie i konserwuje sola morska, towar przydatny do spozycia dobrep ol roku. Po co wiec pakowac peklosol, nikt chyba nie kupuje kielbasy w celach kolekcjonerskich, tylko aby jesc, a po tygodniu czy dwoch gwarantuje, ze sie nie popsuje jezeli bedzie w niej tylko zwykla sol. Wstyd mi za wszystkich ktorzy usilnie próbują wmowic mi, ze peklosol jest ok bo konserwuje na dluzej. To wszystko sie odklada latami w naszych organizmach, potem choroby i szybsza smierc. Nie tak robili to nasi dziadkowie. Ja tak nie robie kielbasy, ale oczywiscie media wmowily nam, ze kielbaska musi byc piekna, rozowa w srodku, jak sie dobrze uwedzi tez taka bedzie, ale kto widzial w zakladach miesnych dym i proces wedzenia. Wszystko jedna wielka chemia. Nie wiem jak Wy, ale moj zoladek to nie smietknik. Pozdrawiam i zycze zdrowych wyrobow napakowanych peklosola.
Ja rowniez nie uzywam tej szkodliwej dla zycia chemii (peklosoli) tylko zwykla kuchenna sol i wyroby wystarczajaco dlugo sie trzymaja pieknie wygladaja i smakuja, nie potrzebuje aby trzymaly sie niewiadomo jak dlugo z peklsola, ona dla potrzeb przemyslowych jest potrzebna a nie domowych.
Pozdrawiam.
Witam. Że się tak wtracę. Oczywiście peklosol to chemia. Czy rakotwórcza tego jeszcze nie wiemy. Natomiast wracając do tych naturalnych konserwantów sól cukier to cukier ma stwierdzone działanie rakotwórcze. Następnym razem głęboko proszę się zastanowić nad ilością cukru w procesie peklowanie.
Owszem wiemy. Są badanie uniwersytetu Cambridge z których wynika, ze jeśli użycie E250, czyli azotynu potasu byłoby zakazane, to liczba zgonów w wyniku raka jelita grubego byłaby mniejsza o ok. 12%, a to jest już kolosalna liczba. Niestety lobby producentów wędlin w UE nie pozwoli na taki ruch.
Ja też wędzę bez peklosoli i wędzonki wychodzą pyszne. Sól i dużo przypraw wystarczy.
A jaki jest przelicznik zwykłej soli na peklosól
Taki sam (wagowo), tylko pewnie trzeba skrocic czas peklowania i dobrac mieszanke (sa tabele w googlu:)), przez brak dodatkowej konserwacji (peklosol) wieksza szansa na jad kielbasiany i inne ustroje albo po prostu przesolony produkt. Debilnych komentarzy od peklosoli nie czytaj, bo wiecej azotanow wypija z kranu albo zezra jedzac krzaki ze sklepu, nie wspominajac o piciu wody z akwarium:P